Główne założenia:
- ustawiony będzie krótszy termin niż standardowe 14 dni,
- każde kolejne zlecenie będzie musiało mieć krótszy termin niż poprzednie,
- normalna stawka podstawowa (rośnie z każdym kolejnym pobranym),
- normalne stawki za termin (im krótszy tym lepsza stawka),
- normalne stawki za odległość (im dłuższy tym lepsza stawka),

Moim zdaniem za szybko te zmiany. Ledwo pojechalismy w jednym evencie nie kazdy do konca wszystko ogarnia. Kazdy sprawdza trasy i swoje możliwości a tu juz kolejne zmiany. Nie lepiej zajac sie kolejna sprawa technologi spedycji i potem cos zmieniac.

Pomysł niestety chybiony. Generalnie będzie możliwe zrealizowanie jednego, góra dwóch zleceń. No chyba, że nastawiamy się na zlecenia które będą miały 10 km.
W przypadku zleceń na większe odległości, to jeśli nawet każde kolejne zlecenie nie będzie większe od następnego (ilościowo), to fizyki nie pokonamy. Nawet jeżeli wezmę cztery czy pięć zleceń i zacznę robić od tego z najkrótszym terminem (jedyna możliwość, to wpompowanie iluś tysięcy czeków natychmiastowe wykonanie zlecenia).

Spokojnie piszemy o tym za wczasu, będziecie mieli czas się nacieszyć aktualnym trybem.

No to pomyślimy aby odliczanie terminu było od powiedzmy 10-12 dni a ilości mniejsze procentowo, wszystko da się skonfigurować (stawki, ilości).

Mozna zalozyc ze wartoscia wyjsciowa niech bedzie trasa 4500 km. Pg z krotkim dojazdem przy predkosci 47 km/h zrobi to w okolo 5 dni. Wiec jak zaczniemy odliczanie od 12 to mamy 7 zlecen bez problemu.